Trener Piotr Bogusz: Wynik został ustalony w pierwszej połowie. Pierwsze dwadzieścia minut byliśmy troszkę przestraszeni, strzeliliśmy bramkę, ale Piast szybko wyrównał i chwilę potem wyszedł na prowadzenie. Od tego momentu przez cały czas dążyliśmy do zdobycia gola, zamknęliśmy Piast na jego połowie, ale piłka za żadne skarby nie chciała wpaść do bramki. O naszej przewadze może świadczyć fakt, ze w drugiej połowie Piast zagroził nam tylko raz w końcówce, kiedy już się otwarliśmy, jednak pomimo akcji trzy na jeden nie zdobył bramki dzięki dobrej interwencji Mieszczanina.
Trener Piotr Bogusz: Ciekawe widowisko stworzone przez dwa dobre zespoły. W pierwszej połowie mieliśmy zdecydowaną przewagę, którą udokumentowaliśmy zdobyciem trzech bramek. Byliśmy dobrze zorganizowani, graliśmy blisko przeciwnika, a po stracie przechodziliśmy szybko do odbioru. Druga połowa była bardziej wyrównana, Zagłębie dążyło do zdobycia bramek, co raz im się udało, my natomiast nie wykorzystaliśmy paru dogodnych sytuacji. Mecz na plus, podziękowania dla wszystkich zawodników i gramy dalej.
Trener Piotr Bogusz: Początek meczu z naszą przewagą, ale do piętnastej minuty nie potrafiliśmy jej udokumentować bramką. Tymczasem przeciwnicy przeprowadzali kontry, po których uratował nas słupek i poprzeczka. Worek z bramkami otworzył Mucha, który pokonał bramkarza gospodarzy fantastycznym strzałem z lewej nogi. Chłopcy zaczęli grać coraz lepiej, ale nadal nie szło gładko. Wynik może wskazywać, że szło nam gładko, ale wcale tak na początku nie było. Kiedy już zaczęło wpadać do bramki, to po naprawdę fajnych akcjach. Dwa gole zdobyliśmy po wymianie kilkunastu podań, gdzie rywal nawet nie dotknął piłki.
Czytaj więcej: U15/2004: ''Narzekać nie możemy'' - kanonada strzelecka w Żorach
Trener Piotr Bogusz: Z przebiegu meczu można być zadowolonym, szczególnie z drugiej połowy. Niefortunnie weszliśmy w spotkanie strzelając samym sobie bramkę i niemal od razu straciliśmy drugą. Z drugiej strony nie potrafiliśmy, choć były ku temu okazje, strzelić gola. Spotkanie w pierwszej połowie było wyrównane, w drugiej zaznaczyła się nasza zdecydowana dominacja, a BTS miał problemy, aby wyjść ze swojej połowy. Jedyne, czego można żałować, że nie wykorzystaliśmy czterech stuprocentowych sytuacji, bo reszta stała na wysokim poziomie.
Czytaj więcej: U15/2004: ''Głowy do góry'' - Niebiescy grali, tyszanie strzelali
Trener Piotr Bogusz: Bardzo dobrze weszliśmy w mecz, w krótkim odstępie czasu zdobyliśmy dwie bramki i dalej wysokim pressingiem próbowaliśmy zaskoczyć rywala. Do końca pierwszej połowy stworzyliśmy super akcje, ale przede wszystkim widzieliśmy też bardzo dobrą grę naszej drużyny. Przeciwnik nie miał wiele z do powiedzenia i to był plus dla nas przed przerwą. W drugiej połowie BTS doszedł do głosu, ponieważ pozwoliliśmy mu na więcej. Powiedzmy sobie szczerze, że przy akcjach bramkowych mieliśmy trochę szczęścia, raz pomógł nam słupek, ale też dobrze spisywała się obrona oraz bramkarz, który stawał na wysokości zadania.
Trener Piotr Bogusz: Graliśmy dzisiaj na trawie i widać było, że początkowo chłopcy mieli trochę problemów z przystosowaniem się do naturalnej nawierzchni. Przeciwnik grał piłkę dosyć fizyczną, co również sprawiało nam kłopoty i nie potrafiliśmy się do tego dostosować. W dziewiątej minucie ROW zdobył bramkę, my jednak graliśmy dalej swoje starając się konstruować akcje piłką po ziemi. Kwestią czasu było kiedy padnie dla nas bramka i tak się stało jeszcze przed przerwą. Na drugą połowę wyszliśmy z tymi samymi założeniami, aby budować akcje od tyłu, od bramkarza i to przyniosło pozytywny skutek w postaci kolejnych trafień.