Drużyna juniorów młodszych, nad którą pieczę przed rozpoczęciem rundy wiosennej przejął trener Ireneusz Psykała rywalizowała w I lidze wojewódzkiej. Po 14 spotkaniach uplasowała się tuż za podium, na czwartym miejscu z dorobkiem 21 punktów. Na taki stan rzeczy złożyło się 5 zwycięstw, 6 remisów i trzy porażki. Na pochwałę zasługuję gra defensywna, ponieważ z 18 straconymi golami byliśmy drugą drużyną w tej klasyfikacji. Bramkarza drużyny przeciwnej udało pokonać się 21 razy.
Trener Ireneusz Psykała: Uważam, że podstawowym zadaniem było odbudować drużynę po nieudanym sezonie w Centralnej Lidze Juniorów. Myślę, że z tyłu głowy była opcja awansu i braliśmy ją pod uwagę. Nie ukrywam, że drużyna była rozbita i początek był ciężki. Skonsolidowaliśmy grupę i już sparingi napawały optymizmem, bo zdobywaliśmy bramki i graliśmy pewnie, a to wcześniej szwankowało. Jeżeli weźmiemy pod uwagę trzy ostatnie kolejki, to przed rewanżem z Rekordem wciąż byliśmy w grze o awans, to dowód na to, że drużyna się pozbierała. Dwa ostatnie mecze gdybyśmy wciąż walczyli o miejsce premiowane awansem, to na pewno nie byłoby tak dużych rotacji. Nie znaczy to, że zlekceważyliśmy rywala, ale chcieliśmy dać szansę zawodnikom, którzy będą stanowili o sile tej drużynie w przyszłym sezonie. Byliśmy także wsparciem drużyny rezerw, która walczyła o awnas do wyższej klasy rozgrywkowej. Uważam, że jakość gry i prowadzenie jej uległa znaczącej poprawie, bo nawet na ostatnim meczu z Gwarkiem patrzyliśmy z przyjemnością wraz z trenerem Łukasikiem na grę chłopców. Mimo wszystko mankamentem były zbyt łatwo tracone bramki, bo powinno być ich jeszcze mniej. Kilku zawodników mocno rozwinęło się w trakcie tej rundy – Antek Franke przeszedł do juniorów starszych, Igor Stasiński, Dawid Nowak, Kamil Lipiński i Jakub Stępień to chłopcy, którzy odbudowali swoją pewność siebie i przypomnieli niejako o swoich dużych umiejętnościach, a to było przecież naszym głównym motywem pracy. Nie udało nam się awansować, ale awans byłby czymś rewelacyjnym. Trzeba pochwalić chłopaków za podejście. Na początku troszkę zaiskrzyło pomiędzy nami, ja również uległem korekcie i koniec końców pozytywnie zakończyliśmy ten sezon.