Po sobotnim meczu z Górnikiem Zabrze z funkcją kierownika drużyny z Centralnej Ligi Juniorów pożegnał się Daniel Kandzior. Człowiek, którego śmiało można stawiać za wzór profesjonalizmu, spokoju i serdeczności. Pozostając z boku trzymał rękę na pulsie, dzięki czemu wszelkie sprawy organizacyjne zespołu zawsze były zapięte na ostatni guzik.
W imieniu całej Niebieskiej wspólnoty chcemy raz jeszcze ogromnie podziękować za spędzone razem 5 lat, włożone w pracę serce i bezwarunkowe zaangażowanie. Wierząc, że nadal będzie częstym gościem przy Cichej życzymy sukcesów i spełnienia w nowej pracy. Dziękujemy!
DANIEL KANDZIOR "Lepszego pożegnania nie mogłem sobie wymarzyć"
"Była to najtrudniejsza decyzja w moim życiu... Pięć lat temu spełniłem swoje marzenie i trafiłem do Ruchu, a całe zafascynowanie tym klubem przełożyło się na moją pracę.
Kiedy zaczynałem miałem tylko Niebieską "eRkę". Po tych latach to już nie tylko "eRka", ale i cała masa ludzi, z którą współpracowałem. Ruch był, jest i będzie, na mecze zawsze mogę się wybrać, jednak z tymi ludźmi nie będę miała już tak częstych kontaktów... Ten etap w moim życiu nie był przecinkiem czy nawiasem. Wręcz przeciwnie, to życie z Ruchu przeniknęło do mojej codzienności i było odczuwalne na każdym kroku, nawet podczas prywatnych spotkań. Taką miałem pracę, że w każdej chwili mogło się coś wydarzyć, a wtedy najważniejsze było to, aby wszelkie sprawy klubowe doprowadzić do porządku. Nie jest łatwo odejść, tak naprawdę jest mi bardzo trudno. Pojawiła się jednak szansa w moim życiu, a czasem trzeba podjąć ryzyko i ja to zrobiłem. Teraz musiałaby się pojawić cała seria podziękowań wobec pracowników, sztabu organizacyjno - szkoleniowego, masy zawodników.... Wszystkim jestem wdzięczny, bo to, kim teraz jestem zawdzięczam właśnie im. To oni ukształtowali mnie jako człowieka i pracownika. Przed i po meczu z Górnikiem ciężko było powstrzymać emocje. Życzyłbym każdemu, kto z różnych powodów będzie musiał opuścić Ruch, aby spotkało go coś takiego. Wszyscy pozostaną w mojej pamięci na zawsze. Dziękuję za tak wspaniałe pożegnanie, lepszego nie mogłem sobie wymarzyć."
Źródło: własne