Trener Mateusz Sobota zakończył pracę w Ruch Chorzów. Jego umowa z Klubem została rozwiązana za porozumieniem stron.
Trener Mateusz Sobota trafił do Ruchu w 2012 roku, gdzie prowadził zespół rezerw, a ostatnio był asystentem Ireneusza Psykały w sztabie szkoleniowym drużyny juniorów starszych, która w ubiegłym sezonie wywalczyła awans do Ligi Centralnej U18. Wiosną 2018 r. pracował również w sztabie pierwszego zespołu.
Dziękujemy trenerowi za pracę z naszą młodzieżą i życzymy powodzenia na kolejnym etapie trenerskiej drogi w Garbarni Kraków, jako asystent trenera Bogusława Pietrzaka.
Czytaj więcej: Trener Mateusz Sobota zakończył pracę w Ruchu Chorzów
Trener Irenusz Psykała: Przed meczem wiedzieliśmy, że nie mamy dwóch stoperów i dwóch bocznych pomocników, a gra w defensywie to nasza najsłabsza strona, więc gdzieś w głowie kotłowała się myśl, że możemy mieć problemy. Liczyliśmy jednak na to, że nie będzie to aż taki wynik, mało tego, wyszliśmy na boisko, aby wygrać. W ósmej minucie było już 2:0, więc ciężko coś budować, ale przeciwnik się wyciszył, czy też my już zdaliśmy sobie sprawę, że możemy grać spokojnie, normalnie swoje i mecz się wyrównał. Mieliśmy swoje sytuacje. Gdyby Przybyła lepiej się zachował, a nie bawił, to zdobylibyśmy przed przerwą kontaktowego gola. W drugiej połowie sam na sam wyszedł Hołoś, wypuścił za długą piłkę i nie doszedł do niej.
Czytaj więcej: U18/CLJ: ''Nie mogliśmy reagować zmianami'' - porażka w Poznaniu
Trener Irenusz Psykała: Przegraliśmy mecz w pierwszej połowie, bo zagraliśmy niefrasobliwie w defensywie, a bramki traciliśmy w banalny sposób i to w sytuacjach, gdzie nic się nie działo. To nie pomaga. Próbowaliśmy, oczywiście reagować, w przerwie wprowadziliśmy zmiany i to podziałało. Chłopcy zagrali ambitnie i mądrze w drugiej połowie i choć trzeba przyznać, że mieliśmy masę sytuacji bramkowych, to Pogoń również stworzyła sobie okazję "sam na sam" z bramkarzem. Tak więc remis był w naszym zasięgu, musimy jednak tracić mniej bramek.
Czytaj więcej: U18/CLJ: ''Czekamy na stabilizację obrony'' - przegrana z portowcami /foto/
Trener Irenusz Psykała: Zremisowaliśmy kolejny mecz i jeśli mamy szukać plusów, to jest to czwarte nie przegrane spotkanie z rzędu. Kończyliśmy dzisiaj pojedynek w dziesiątkę, a mimo to nie straciliśmy bramki, więc to też jakiś pozytyw. Motor objął prowadzenie w 18 minucie po po "jedenastce" i prawda jest taka, że w tym momencie dopiero po raz drugi zameldował się w naszym polu karnym. To jest niepokojące, bo czasem niewiele trzeba zrobić, aby strzelić nam gola. Poszła kontra, a przy niej niepotrzebny faul, którego nawet nie jestem pewien czy był, sędzia jednak odgwizdał karny, więc jakieś przesłanki musiał mieć.
Trener Irenusz Psykała: Przegrywamy dzisiejszy mecz, bo ten remis trzeba rozpatrywać w kategorii przegranej. To, że przeciwnik pokazał się w paru fragmentach z dobrej strony, fajnie rozgrywał, przyjmujemy z pokorą, bo Elana nie bała się grać w piłkę. Znamy jednak swój potencjał, wiemy co chcemy grać i szkoda, że tego nie robimy. Jest tyle nerwowości, przy prostych elementach technicznych, jak złe przyjęcie czy to, że nie osłaniamy piłki. W tych elementach się pogubiliśmy. Poza tym brakowało tempa gry. Ważną akcję rozpoczynamy od wprowadzenia piłki a nie od podania. Wielokrotnie kreuje się coś takiego, że można podaniem rozpocząć akcję, a my musimy mieć trzy kontakty, żeby podać do partnera. Przeciwnik jest już pod piłką, ustawiony, szczelny i w związku z tym mamy problemy.