Drużyna Młodzików z rocznika 2005 to kolejny z naszych zespołów, który po rundzie jesiennej zajął pierwsze miejsce w tabeli i uzyskał awans do wyższej klasy rozgrywkowej.
Zespół Mateusza Markiewicza oraz Krzysztoga Hałgasa usadowił się wygodnie na fotelu lidera już po pierwszym rozegranym meczu i nie opuścił go do samego końca. Awans do trzeciej ligi jest jak najbardziej zasłużony - Niebiescy wygrali 13 z 14 spotkań zdobywając w nich w sumie 61 bramek, co daje średnią 4.36 bramki na mecz.
Dodajmy, że w całej rundzie bramkarz kapitulował zaledwie dziesięć razy, przy czym w sześciu spotkaniach nasi młodzicy zagrali "na zero z tyłu".
TABELA IV OKRĘGOWA LIGA MŁODZIKÓW
Trener Mateusz Markiewicz: Zaczynając pracę z chłopakami najtrudniejsze dla mnie było przejście z 11 na 9 zawodników na boisku. Musiałem się przestawić, dostosować do taktyki obowiązujących zasad, bo dotychczas pracowałem z 11-osobowym składem podczas meczów. Było to ciekawe doświadczenie z punktu widzenia szkoleniowego. Cieszę się, że chłopcy zrobili postęp, również dzięki pracy poprzednich trenerów, którzy przekazali im dużo wiedzy. Razem z trenerem Hałgasem nauczyliśmy zawodników wiele nowych rzeczy i myślę, że zaowocuje to w przyszłości już pod kątem gry w 11-tu. Jestem bardzo zadowolony, bo w każdym spotkaniu chłopcy wykazali się dużą wolą zwycięstwa i w najtrudniejszych momentach, gdzie przegrywaliśmy 0:1 czy 0:2 grali do końca i potrafili te mecze wygrać - to właśnie cechuje zwycięzców. Drużyna na pewno potrzebuje wzmocnień, za pół roku nastąpi selekcja do klasy siódmej i całkiem możliwe jest, że nie utrzymamy takiego składu osobowego, bo trzeba powiedzieć, że rozbieżność między czołówką zespołu, a pozostałymi zawodnikami robi się coraz większa. Dziękuję wszystkim za ambicje, ciężką pracę na treningach. Przed nami turnieje i sparingi - myślę, że w meczach kontrolnych przećwiczę inne ustawienie, które od jakiegoś czasu chodzi mi po głowie, zobaczymy czy uda się je zrealizować z tym składem osobowym. Trzecia liga, w której zagramy na wiosnę, na pewno jest mocniejsza od czwartej. Czeka nas wiele ciekawych meczów, gdzie trzeba się będzie koncentrować na każdym elemencie. Tutaj niewykorzystane sytuacje nie ważyły na wyniku końcowym, ale myślę, że w lidze wyższej będą już decydować o losach meczu. Budujące jest jednak to, że będziemy mierzyć się z lepszymi rywalami, bo przecież ciągle chcemy się rozwijać i pracować nad naszymi mankamentami. Cieszy też fakt, że drużyny z klasy piątej i szóstej współpracują ze sobą, dzięki czemu starsi pomogli w awansie młodszym, a młodsi starszym.
Źródło: własne