Mecz rewanżowy ze Stadionem Śląskim Chorzów, zgodnie z przewidywaniami nie należał do łatwych. Nasi przeciwnicy pojawili się na Kresach w najsilniejszym składzie, co przy naszych brakach kadrowych nie mogło skończyć się pomyślnie.
I choć, jak wiadomo, w szkoleniu młodzieży wynik jest sprawą drugorzędną nie można nie zauważyć, że odzwierciedlił on stan faktyczny przebiegu gry na boisku.
Początek meczu charakteryzowało wzajemne badanie sił. Gra toczyła się głównie w środku pola, jednak z czasem akcje raz po raz przenosiły się spod jednej bramki do drugiej. W jednej z nich nasz zawodnik został sfaulowany w polu bramkowym, a sędzia bez zastanowienia podyktował rzut karny. Niestety, nie udało nam się wykorzystać okazji na objęcie prowadzenia, albowiem bramkarz Stadionu zdołał obronić strzał naszego zawodnika.
Stara piłkarska maksyma o tym, że niewykorzystane sytuacje się mszczą ziściła się chwilę potem. Uderzenie z rzutu wolnego zdołał co prawda obronić nasz golkiper, jednak piłka wymknęła się mu z rąk, a przeciwnicy bez zastanowienia skierowali ją do siatki.
Na kolejne gole musieliśmy czekać do drugiej połowy spotkania. Przy pierwszym z nich Przemek Bargiel obsłużył dobrym prostopadłym podaniem Patryka Korca, a ten znalazł się w sytuacji „sam na sam”. Zimna krew wzięła górę - Patryk dobrze wyczuł intencje bramkarza Stadionu, minął go i strzelając z ostrego kąta zdobył wyrównującą bramkę.
Radość nie trwała jednak długo. Kilka chwil po wznowieniu gry goście wyprowadzili lewym skrzydłem szybką kontrę, a ich napastnik bez przeszkód uderzył po krótkim rogu i Stadion ponownie mógł się cieszyć z prowadzenia.
Pomimo kilku niezłych okazji nie udało się nam zdobyć gola. Sztuki tej, natomiast, dokonali przeciwnicy, którzy ponownie szybkim atakiem lewą stroną doprowadzili do pojedynku napastnik – bramkarz. I choć tym razem nasz golkiper zdołał interweniować, to odbita piłka powędrowała wprost pod nogi zawodnika zielonej eSki, który trafiając do pustej bramki ustalił wynik meczu na 3:1 dla Stadionu.
Podsumowując: całe spotkanie można uznać za równorzędne, jednak ze wskazaniem na drużynę gości, która dużo składniej wyprowadzała ataki, sprawiała lepsze wrażenie optyczne i przede wszystkim skutecznie wykorzystała stworzone sytuacje bramkowe. Gratulacje!
Ruch Chorzów S.A. – Stadion Śląski Chorzów 1:3
Bramka: Patryk Korzec (asysta Przemek Bargiel)
Nieobecni w naszej drużynie: Jakub Bielecki, Mateusz Machała, Igor Gałek, Damian Paszek, Łukasz Tomecki