Runda wiosenna to dla trampkarzy ostatnie przetarcie przed wejściem w wiek juniora młodszego. W perspektywie braku awansu drużyny z I Ligi Wojewódzkiej U15 walczą o tytuł mistrza województwa.
Przed taką szansą stanął również nasz zespół prowadzony przez trenerów Sławomira Podlasa oraz Marcina Poloka . Zaczęło się obiecująco, potem jednak Niebieskich dopadł kryzys, o którym poniżej w podsumowaniu opowiedział szkoleniowiec Niebieskich.
Dodajmy, że nasza drużyna, w 14 spotkaniach, odnotowała cztery zwycięstwa oraz pięć remisów - w tej samej liczbie schodziła też z boiska pokonana. We wszystkich meczach padły ogółem 53 bramki - 23 zapisali na swoim koncie nasi zawodnicy, natomiast 31 rywale. Osiągnięte wyniki pozwoliły na zajęcie szóstego miejsca w tabeli.
TABELA I WOJEWÓDZKA LIGA TRAMPKARZY
Trener Sławomir Podlas: Podsumowując rozgrywki, mogę powiedzieć że był to trudny sezon. W pierwszej rundzie jesienią walczyliśmy do końca o awans o CLT i byliśmy bliscy osiągnięcia tego celu. Zimę przepracowaliśmy dobrze. Byliśmy na obozie szkoleniowym w Rewalu, rozegraliśmy kilka meczów kontrolnych z naprawdę wymagającymi zespołami i wszystko wskazywało na to, że piłkarsko i motorycznie jesteśmy dobrze przygotowani do drugiej rundy.
Dowodem tego był także pierwszy mecz z Rozwojem Katowice, który nie dość, że wygraliśmy, to przede wszystkim zagraliśmy bardzo dobrze. Później pojechaliśmy do Bielska na mecz z Rekordem i tam stało się coś, z czego nie mogliśmy się długo otrząsnąć i pozbierać. Do 29 minuty graliśmy perfekcyjnie, strzeliliśmy szybko 3 bramki, a potem nastała ta przełomowa minuta. Sędzia podyktował kontrowersyjny rzut karny i od tego momentu przestaliśmy być tą drużyną, którą byliśmy. Przegraliśmy to spotkanie 6:3, a wygrywaliśmy przecież 0:3. Myślę że problem, z którym się zmagaliśmy leżał w sferze mentalnej. Drużyna nie była do tej pory w takiej sytuacji - często to my odprawialiśmy z kwitkiem inne zespoły, wygrywając przy tym, i to wysoko.
Do tego problemu doszedł jeszcze jeden - kontuzje. W pewnym momencie rundy, zdarzyło się tak, że aż siedmiu zawodników miało dość poważne urazy. Były takie mecze, kiedy na ławce rezerwowej miałem do dyspozycji tylko jednego lub dwóch zawodników. Wśród kontuzjowany mieliśmy także bramkarza i musieliśmy się wspomagać zawodnikiem młodszej drużyny U14.
Tak więc można powiedzieć, że nie było łatwo. Z biegiem czasu, gdy do gry zaczęli wracać kontuzjowani zawodnicy, drużyna zaczęła pomału wracać do tego co prezentowała kiedyś. W końcu zaczęliśmy wygrywać i zdobywać kolejne punkty.
Podsumowując cały sezon mogę powiedzieć jeszcze raz - był on trudny i wyczerpujący. Jeśli chodzi o przyszłość, to już wiemy, że zgodnie z naszym systemem szkolenia w Akademii, chłopcy od lipca będą mieć nowego trenera - przechodzą do rozgrywek juniorów młodszych.
Jest to dobra drużyna. Przede wszystkim są to chłopcy, którzy bardzo chętnie i sumiennie pracują na treningach, wielu ma bardzo dobre umiejętności piłkarskie, a to, co najważniejsze u wszystkich, to zauważalny jest progres. W czasie sezonu niektórzy z wyróżniających się zawodników brali systematycznie udział w treningach juniorów młodszych, po to, by właśnie podnosić jeszcze bardziej ich potencjał piłkarski.
Uważam, że w drużynie mamy duży potencjał i jeśli chłopcy nadal tak dobrze i ciężko będą pracować nad sobą, to może zobaczymy już niebawem kogoś z nich w pierwszej drużynie "Niebieskich". A przykładów grających tam wychowanków Akademii mamy naprawdę bardzo dużo.
Życzę chłopakom wielu sukcesów, wspaniałej przygody życiowej, jaką jest piłka nożna, a przede wszystkim tego, aby udało się im osiągnąć wyznaczony cel.
Źródło: własne