W niedzielę, 28 kwietnia, w dniu meczu z Elaną Toruń, na Kresach odbędzie się piknik rodzinny z okazji 99. urodzin Ruchu Chorzów!
W programie imprezy m.in.:
Czytaj więcej: Zapraszamy na rodzinny piknik z okazji 99. urodzin Ruchu Chorzów!
Trener Ireneusz Psykała: Do zdobycia bramki byliśmy stroną absolutnie dominującą. Brakowało nam jednak spokoju, aby dograć czy skończyć strzałem akcję. Elana miała zaledwie jedną okazję do objęcia prowadzenie i to było wszystko z ich strony. Po przerwie objęliśmy prowadzenie i... stanęliśmy. Ktoś nam odciął prąd. Rywale robili, co chcieli, a my po prostu się temu przyglądaliśmy. Poszła więc bramka na 1:1, jednak mieliśmy szczęście i wykorzystaliśmy rzut karny. Nie umieliśmy jednak dalej pograć, utrzymać się przy piłce, oddając tym samym inicjatywę przeciwnikom, co wykorzystali w jednej z ostatnich akcji.
Czytaj więcej: U18/CLJ: ''Wyjeżdżamy absolutnie niezadowoleni'' - tylko remis w Toruniu
Trener Ireneusz Psykała: Przeciwnik był dzisiaj lepszy, agresywniejszy i miał więcej sytuacji bramkowych. Chociaż z drugiej strony i my ich stworzyliśmy sporo, jak chociażby strzał Pedy z trzech metrów na pustą bramkę przy stanie 0:0. Brakowało nam spokoju, gdybyśmy zdobyli kontaktowego gola, na pewno pojawiłby się inny poziom motywacji i szansa na lepszy rezultat. Popełnialiśmy zbyt dużo prostych, technicznych błędów, notowaliśmy straty po podaniu - tak zresztą doszło do drugiego karnego - podanie wszerz, przechwyt, sam na sam i faul Aksamita. Nie byliśmy dzisiaj zespołem, nie tworzyliśmy monolitu. Przegraliśmy, bo Jagiellonia była lepiej zorganizowana i co tu mówić, wygrała zasłużenie.
Czytaj więcej: U18/CLJ: ''Nie byliśmy zespołem'' - dwa rzuty karne pogrążyły Niebieskich
W sobotę swoje mecze rozegrają nasi juniorzy. Starsi zagrają przy Cichej z Jagiellonią Białystok, a młodsi na wyjeździe z Zagłębiem Lubin.
Podopieczni trenera Ireneusza Psykały w ostatnich tygodniach notują zwyżkę formy. Wyjazdowe remisy z Arką Gdynia i Zagłębiem Lubin oraz domowe zwycięstwo nad Cracovią podreperowały punktowy dorobek naszego zespołu. Do miejsca gwarantującego utrzymanie „Niebiescy” tracą obecnie 7 punktów. Do końca rozgrywek pozostało już tylko 8 kolejek, dlatego na błędy czasu już nie ma – w starciu z Jagiellonią chorzowianie muszą walczyć o pełną pulę.
Czytaj więcej: CLJ: Walka na szczycie w Lubinie, w Chorzowie o kolejne punkty z Jagiellonią
Trener Ireneusz Psykała: Jeśli zdobywa się gola na wagę jednego punktu w końcówce, to na pewno trzeba się cieszyć. Sam mecz, to 20 minut Zagłębia, gdzie strzeliło bramkę, ale potem spotkanie się wyrównało, a druga połowa to już nasza kompletna przewaga. Mieliśmy sporo sytuacji, natomiast rywale po przerwie oddali jeden strzał. Parę razy wyszło też z kontrami, ale obyło się bez zagrożenia. W końcówce obrońcy dwa razy wybijali piłkę z linii bramkowej. Dogodną sytuację miał też Gemborys, ale dograł niecelnie, później Iwanek wyszedł sam na sam, jednak piłka została mu pod nogą. To powinna być bramka. W końcu w ostatniej akcji meczu, po rzucie rożnym strzał Pedy znalazł drogę do siatki.