Trener Damian Łukasik: Pierwsza połowa przespana przez nasz zespół. Graliśmy nieskładnie, z dużą ilością indywidualnych błędów. Na szczęście do przerwy wynik był bezbramkowy, choć trzeba przyznać, że przeciwnik nie stworzył sobie żadnej klarownej sytuacji. Drugą połowę rozpoczęliśmy trochę lepiej, a ostatnie 25 minut meczu to już bardzo dobra gra naszego zespołu. Stworzyliśmy wiele okazji bramkowych - tylko jedna, po kapitalnej akcji całego zespołu i strzale Andresa, zakończyła się zdobyciem gola. Do tego meczu podchodziliśmy ze spokojem, bo zdawaliśmy sobie sprawę, że wicelider tabeli, Raków, gra u siebie z Zagłębiem.
Trener Michał Winciersz: Po ostatniej wysokiej porażce nie było trudno o koncentrację i zmotywowanie chłopaków, Od pierwszych minut przejęliśmy inicjatywę i kontrolowaliśmy przebieg gry. Skuteczność dzisiaj nie była zbyt wysoka i dopiero w 18 minucie strzeliliśmy bramkę na 1:0. Po kilku minutach, kolejna dobra akcja prawym skrzydłem zaowocowała tym, że piłka po rykoszecie wpadła do bramki siemianowiczan i wyszliśmy na dwubramkowe prowadzenie. W dalszej części połowy nasza przewaga w dalszym ciągu była bardzo widoczna, lecz nie potrafiliśmy tego udokumentować następnymi golami.
Trener Michał Winciersz: Pierwsza połowa zdecydowanie lepsza w wykonaniu przeciwnika. Już w drugiej minucie straciliśmy bramkę po błędzie indywidualnym przy wyprowadzaniu piłki. W dalszej części połowy wysoki pressing przeciwnika sprawiał, że każde niedokładnie przyjęcie, podanie kończyło się stratą. Dało to sygnał rywalowi, żeby uruchomić swoich szybkich i silnych fizycznie zawodników ofensywnych. Zdecydowanie była to nasza najsłabsza połowa w tym sezonie jeśli chodzi o ilość popełnionych błędów. Druga połowa to już nasza wiele lepsza gra.
Trener Damian Łukasik: Bardzo dobry mecz w naszym wykonaniu, pomimo warunków atmosferycznych i gry na sztucznej nawierzchni,. Chłopcy narzucili bardzo mocne tempo i zasłużenie wygrali. Cieszy wygrana, bo niedawno graliśmy z Odrą na wyjeździe i przegraliśmy 1:3. Wyciągnęliśmy wnioski i zagraliśmy dobry mecz. Chciałbym pochwalić zaangażowanie wszystkich, bo naprawdę nie jest łatwo grać w środku lata na sztucznej nawierzchni. U nas jest to jednak tradycja. Żal, że boiska trawiaste nie mogą być używane - w Chorzowie liczy się to, żeby ładnie wyglądały. Zwycięstwo cała drużyna dedykuje Rafałowi Czajorowi, który złamał w tym meczu rękę.
Trener Michał Winciersz: Od pierwszych minut kontrowaliśmy przebieg spotkania. Kwestią czasu było strzelenie bramki. Ta sztuka udała się już w 6 minucie. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego, akcję zamykał Aleks Grzyb i umiejętnie pokonał bramkarza rywali. W ten sposób otworzyliśmy worek z bramkami. Każda z nich mogła się podobać. Wynik mógłby być znacznie wyższy, lecz nie zamartwiamy się tym. Jesteśmy dzisiaj zadowoleni z gry każdego zawodnika.
Trener Damian Łukasik: Wielkie słowa uznania za zwycięstwo na bardzo trudnym terenie. Chłopcy walczyli nie tylko z przeciwnikiem, ale też z decyzjami sędziego. Na całe szczęście rodzice chłopaków wytrzymali nerwowo, bo sytuacja wymykała się spod kontroli. Niezrozumiałe decyzje powodowały frustrację nie tylko wśród zawodników, ale też na trybunach.
Czytaj więcej: U-14/2003 I: ''Chłopcy walczyli z decyzjami sędziego'' - cenna wygrana w Tychach
Trener Michał Winciersz: Piłkarsko byliśmy dzisiaj zdecydowanie lepsi. Choć początek spotkania obfitował w dużo walki, niedokładnych podań i przyjęć. Spowodowane to było przede wszystkim boiskiem, które było bardzo nierówne. Dopiero po upływie kilkunastu minut zaczęliśmy dominować nad rosłym przeciwnikiem i stwarzaliśmy sobie groźne sytuacje. Nasi chłopcy pod bramką rywala byli słabo skuteczni, lecz ilość okazji była na tyle wysoka, że mamy kolejny mecz z rzędu hat-tricka, a jego autorem został Parchettka.
Trener Damian Łukasik: Mimo porażki, trzeba zespół pochwalić za grę. Natomiast był to kolejny mecz obfitujący w sporą ilość błędów indywidualnych, które skończyły się bramkami dla zespołu przeciwnego. Mamy bardzo duzy problem jeśli przeciwnik dysponuje silnym napastnikiem, którego nie jesteśmy w stanie powstrzymać, bo po prostu szybkościowo nie nadążamy. Nie oznacza to jednak, że jesteśmy bezbronni, bo przy odpowiednim ustawieniu i reakcji powinniśmy sobie z tym poradzić.
Czytaj więcej: U-14/2003 I: ''Nie oznacza to, że jesteśmy bezbronni'' - przegrana w Żorach
Trener Michał Winciersz: Od pierwszego gwiazdka chłopcy nastawieni byli na dominację. Przez całe spotkanie nie odpuścili żadnej stykowej sytuacji. Każdy zawodnik w swojej strefie dawał z siebie "max'a" i to mnie bardzo cieszy. Po odbiorze piłki graliśmy mądrze, konstruowaliśmy ładne i przede wszystkim w bardzo dobrym tempie sytuacje strzeleckie. Założenie odnośnie bocznych stref boiska zostało dzisiaj perfekcyjnie zrealizowane. Pierwsze trzy bramki, to super akcje zespołowe.
Czytaj więcej: U-14/2003 II: ''Najlepszy mecz w tej rundzie'' - kolejne zwycięstwo z dedykacją
Trener Damian Łukasik: Straciliśmy bramkę w drugiej minucie, jednak praktycznie cały mecz był pod naszą kontrolą. Niestety, Odra miała w swoich szeregach zawodnika, który wygrał to spotkanie praktycznie w pojedynkę. Każda piłka zagrana do niego sprawiała nam problem i nikt nie był w stanie przeciwstawić się szybkości tego zawodnika (zdobył dwie bramki) - podejrzewam, że najszybszego w tej lidze.
Czytaj więcej: U-14/2003 I: ''Została nam walka o utrzymanie" - bez punktów z Odrą
Trener Michał Winciersz: Z minuty na minutę nasza przewaga rosła. Rywale nie postawili poprzeczki wysoko, dzięki czemu nasi zawodnicy popisali się dzisiaj ładnymi, składnymi akcjami. Na przykład przy drugiej bramce, piłka szła jak po sznurku od obrońców, przez pomoc aż do napastnika. Dodam, że dwóch naszych zawodników, Piotr Wach i Roland Żurek, popisało się dzisiaj hat-trickiem.