Trener Mateusz Markiewicz: Patrząc na zawodników Unii Kosztowy spodziewaliśmy się, że będzie to trudny mecz, ponieważ zdecydowanie przewyższali nas warunkami fizycznymi. Unia grała agresywnie, szybko do nas doskakiwała, atakowała pressingiem, jednak potrafiliśmy sobie z tym poradzić grając szybkimi podaniami. W pewnych miejscach brakowało spokoju, popełnialiśmy też błędy indywidualne. Rywal grał prostą piłkę, długie podania na silnego napastnika sprawiały obronie trochę problemów, my z kolei potrafiliśmy stworzyć kilka fajnych akcji po kontrach. Sytuacje "sam na sam", które marnujemy praktycznie od początku rundy są jednak naszą bolączką. Jeśli w tym elemencie się nie przełamiemy, to będziemy mieć problemy z zajęciem wysokiego miejsca w tej lidze.
Trener Mateusz Markiewicz: Spodziewaliśmy się dzisiaj zaciętego spotkania i takie też ono było od początku do samego końca. Po dobrze wykonanym, stałym fragmencie gry Stadion zdobył pierwszy bramkę i do samego końca walczyliśmy o wynik. W pierwszej połowie stworzyliśmy kilka dogodnych akcji, ale trafialiśmy w słupki i poprzeczki. Gdybyśmy wykorzystali te okazje wynik mógłby być rozstrzygnięty już przed przerwą. Na pierwszego gola czekaliśmy aż do 47 minuty, a kiedy to się już stało chłopcy dostali skrzydeł i widać było, że dążą do tego, żeby wygrać to spotkanie. Nie baliśmy się rozgrywać i w drugiej połowie zdominowaliśmy przeciwnika.
Trener Mateusz Markiewicz: Cieszymy się ze zwycięstwa na tym trudnym terenie. Boisko jest małe, nawierzchnia twarda - ciężko się tu gra w piłkę. Zespół Sarmacji przewyższał nas warunkami fizycznymi i tężyzną, jednak udało się to pokonać inteligencją i umiejętnościami. Przed przerwą mogliśmy już prowadzić 4:0, jednak sędzia nie podyktował dwóch ewidentnych rzutów karnych. Cały mecz toczył się na pograniczu faulu. Chłopcy do samego końca byli czujni i skoncentrowani. Tworzyli składne akcje, utrzymywali się przy piłce, brakowało jednak wykończenia, bo mieliśmy i sytuacje sam na sam, jednak albo trafialiśmy w bramkarza, albo obok słupka.
Trener Mateusz Markiewicz: Piłkarsko prezentowaliśmy się lepiej aniżeli drużyna przeciwna, choć pewne mankamenty na pewno można u nas poprawić. Rozegraliśmy dzisiaj całkiem dobre spotkanie i cieszymy się, że byliśmy bardziej skuteczni niż ostatnio. Pogoda sprzyjała graniu, mecz odbywał się w fajnej atmosferze, nie pozostaje nic innego, jak czekać na kolejne spotkanie ligowe z Sarmacją Będzin.
Czytaj więcej: U13/2005: ''Pewne maknamenty można poprawić'' - wysoka wygrana z Czarnymi
Polonia Bytom - Ruch Chorzów 2:3 (2:0)
Bramki: Sęk, Letkiewicz, Skwierczyński
Skład I połowa: Kmiecik, Myszor, Pastuszka, Goleśny, Danielowski, Skwierczyński, Surlej, Tukaj, Machura,
Skład II połowa: Szkutak, Myszor, Pastuszka, Wollny, Goleśny, Ryszczyk, Sęk, Letkiewicz, Danielowski
"Nawiązując do mojej wypowiedzi pomeczowej z dnia 25 marca, chciałbym wyjaśnić, iż moim celem nie było obrażenie drużyny przeciwnej. Przepraszam trenerów UKS-u Ruch Chorzów, zawodników i ich rodziców oraz wszystkie osoby, które poczuły się dotknięte moimi słowami."
Mateusz Markiewicz